czwartek, 14 stycznia 2016

Moje spotkania z Kate


Zastanawialiście się kiedyś jak to by było gdybyście spotkali Kate na żywo? Przecież znamy ją z kolorowych zdjęć, z telewizji, wielu blogów ale czy ona istnieje na prawdę? Jak wygląda na żywo, jaki ma głos i czy jest miła?
Mi udało się dwa razy być bardzo blisko i zobaczyć ją na własne oczy i właśnie tym chciałabym się z wami dzisiaj podzielić.

W zeszłym roku 13 czerwca byłam na urodzinach królowej, Trooping the Colour w Londynie. To wtedy widziałam pierwszy raz Kate z bardzo bliska.


 Stałam w pierwszym rzędzie więc miałam idealny punkt widokowy. Ludzi było mnóstwo, pogoda niestety nie dopisywała ale wszyscy dzielnie czekali aż rodzina królewska przejedzie ulicą The Mall na paradę i z niej wróci. 
W międzyczasie ludzie siadali, jedli kanapki;), niektórzy mieli swoje krzesełka albo takie małe schodki żeby stanąć wyżej. 
Dla mnie był to pierwszy raz i troche słabo się przygotowałam bo zapomniałam prowiantu ;) i miałam przy sobie tylko telefon  przez co zdjęcia są słabej jakości ale są! moje własne zdjęcia Kate!

Aparat oddala obraz w dodatku ręka się trzęsie. Jak zobaczyłam Kate w powozie już na mojej wysokości to zaniemówiłam - na szczęście mój mąż zdążył zrobić pare fotek i nagrać film








Miałam wrażenie że wygląda na zamyśloną albo zmęczoną.



 Ten koń bardzo przykuwał uwagę :) 







Królowa i Książe Filip 





Następnie wszyscy sie przenieśli bliżej Pałacu Buckingham aby obejrzeć Windsorów na balkonie.
W momencie gdy się pojawili i ludzie zobaczyli George'a słychać było 
tylko jedno "how cute""so cute" "cute""cute".
 To pierwsze pojawienie się George'a na balkonie.






Na moich zdjęciach widać te najważniejsze momenty czyli jak George pokazuje rączką lecące odrzutowce i jak Kate mówi mu -" George do a wave, do a wave"

Niestety Kate stanęła akurat za królową i słabo ją widać









Następne wyjście na którym byłam to wizyta w Anna Freud Centre w Londynie 17 września 2015.



Jak to wyglądało? Grupa fotoreporterów i tylko garstka osób które też chciały zobaczyć Kate. Nagle gwizdki – motocykl, za nim Jaguar z Kate w środku, za nimi Range Rover z ochroną (i piszczącymi hamulcami!! J) i kolejny motocykl. Podjeżdża, wysiada, wita się z pracownikami Centrum i wchodzi do środka. Po około 30 minutach wychodzi wsiada do auta i odjeżdża. Chwilka moment i po wszystkim ale czy warto było tam być? Oczywiście!!





Widzieliście kiedyś jak to wygląda od strony fotoreporterów? W czasie kiedy Kate była w środku, oni mając chwilę przerwy wykorzystują ją na wrzucanie zdjęć do sieci. I tak stojąc obok obserwowałam który to który fotograf J





Niestety na koniec technika nas zawiodła i filmik się nie nagrał tylko zrobiło zdjęcię ręki Kate machającej z samochodu 






To z pewnością nie ostatnie moje spotkania z Kate, jak tylko życie mi pozwoli będę na nich częściej i już z dobrym aparatem w ręku (i kanapką;)

Czy ktoś z was widział Kate na żywo?















5 komentarzy:

  1. To fajnie że pani miała już przyjemność widzieć na żywo Kate ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. A nie myslala pani by pojechac na jakis dzien swiat do sandringham i poczekac na na rodzine krolewska na trasie ich przjescia do kosciola?

    OdpowiedzUsuń
  3. A co pani maz sadzi o pani krolewskiej pasji?;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej a ja sie chcialqm zapytac czy na takich masowych wydarzeniach w londynie jak np trooping the colour nie jest niebezpiecznie? Szczegolnie teraz ze wzgledu na tych imigrantow?

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście że myślałam ale na razie moja rodzina stanowi dla mnie większą wartość i wolę pojechać do Polski. Gdyby to było w inny dzień na pewno bym się tam wybrała. Jeszcze kiedyś tam będę:)

    Mąż jest mężem dlatego bo wspiera mnie w takich szalonych pomysłach:) sam jest trochę zainteresowany i pomaga mi np robić zdjęcia.

    Ze względu na imigranów niebezpiecznie jest obecnie wszędzie i w każdej chwili. Nigdy nie wiemy co nastąpi za chwilę ale nie oznacza to że trzeba zostać w domu przez obawy bo przecież w domu też coś się może przytrafic (moje czarnowidztwo;) Z pewnością jest dużo a nawet bardzo dużo policji ale ja nie spotkałam się z jakimiś aktami przemocy. Niestety różnorodność kulturowa również podczas takich imprez w Londynie sama w sobie może być niebezpieczna i nie wszystkiego da się uniknąć nawet przez obecność policji.

    Jako ciekawostkę mogę dodać że podczas Niedzieli Pamięci przy Cenotaph są zwiększone kontrole - nie wszyscy są wpuszczani na plac, który nie dość że jest ogrodzony barierkami i pilnowany przez policję to jeszcze trzeba przejść przez bramkę jak na lotnisku i pokazać zawartość torebki/plecaka. Być może to przez to że Królowa jest wtedy niestety łatwym celem przez obecność w jednym miejscu przez dłuższy czas, bez samochodu, ani niczego co mogłoby stanowić barierę ochronną. w ubiegłym roku udało mi się przejść przez te bramki jako jedna z ostatnich wpuszczonych ale niestety nie dotarłam do miejsca w którym byłoby widać balkon z Kate przez jedno wstrętne drzewo :)

    OdpowiedzUsuń